gru 06 2003

Odwiedziny


Komentarze: 4

Właśnie wróciłam od mojej Kasi z Opalenicy i jestem szczęsliwa(znowu?)... Było sympatycznie i nawet było o czym gadać, mimo, że zapomniałam "soczku"... Później zjawiła się Groch i też było wesolutko... Nio jak widać totalnie nie mam weny, ale obiecałam to napisałam:)

chwast : :
06 grudnia 2003, 22:41
ja jestem dziwnie szczesliwa po twoich odwiedzinach a bzykniecie trza opatentowac przeczytaj sobie komentarze na moim blogu jezzzu wszystkim sie to podoba:) szczescie to stan przejsciowy miedzy jedn dolina a druga wiec pragne miec z dzisiejszego dnia jak najwiecej no bo jutro gdy sie obudze szczescie zniknie:(((
06 grudnia 2003, 20:20
no tę bym sobie gdzieś pojechła... ale niestety jakzwykle siedze w domu... a tras=z właśnie tłumacze kumpeli text z angielskiego na normalny...
06 grudnia 2003, 19:05
"Soczku"? Hehehe ;)
06 grudnia 2003, 18:06
Ja dzis caly czas siedzialam w domku... fajnie masz ze mozesz sie gdzies wyrwac...

Dodaj komentarz